Poziom: 1
Imię/Nazwisko: Evert/Ekberg
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 28 lat
Orientacja: Hetero
Charakter: Wygadany, całkiem dobrze odnajdujący się w społeczeństwie (ludzi związanych z pół światkiem nauki), uczony. Nie na tyle, by móc pochwalić się podbojami przy barach, ale posiadający odpowiednie nici znajomości. Te z kolei doprowadzają go do różnorakich celów, zazwyczaj zbliżonych do kariery, ale go od zawsze bardziej interesowała droga. Obrana precyzyjnie, zgodnie z zamysłem perfekcjonistycznego umysłu mężczyzny. Do tego sprowadza się całe życie tego jakże zwyczajnego naukowca. Zgodnie z logiką, zadawanie pytań przygnało go do jego obecnego stanowiska, wymagając wcześniej wielu lat na uniwersytecie. Odpowiedzi są na tej planecie.
Evert sam w sobie jest niezbyt wymagający; jest w stanie wiele wytrzymać, jak i poświęcić. Również nie ma w sobie potrzeby ratowania świata, bronienia go przed zagładą, wspierania potrzebujących… Bardziej interesuje go wszystko, co dzieje się wewnątrz niego. Często popada więc w zamyślenie, a wynikiem tego bywa odwieczne zapominalstwo dotyczące zarówno przedmiotów użytkowania codziennego (długopisy, notatki, książki, próbki), jak i rzeczy, które komuś powiedział. Czasem czegoś nie zje albo nie wypije oraz zostawi w laboratorium. Nerwowość jest zatem u niego na porządku dziennym, choć przecież ma także lepsze dni. Chociażby takie, w których cieszy się z wydawałoby się, rzeczy banalnych, jak odpowiednie wyniki prób kontrolnych poprzedzające te właściwe eksperymenty.
Mimo wszystko potrafi być jednocześnie słuchaczem (to wychodzi mu samoistnie) oraz mówcą (najbardziej w sprawach tego, co właśnie odkrył lub czym się zajmuje).
Poza tym nie można mu jawnie zarzucić okrucieństwa, choć jeśli droga tego od niego wymaga, to przecież po nie sięga. Moralne hamulce jego zdaniem powstrzymują rozwój nauki, ale nie rozpowiada tego na głos.
Jest na to po prostu zbyt uprzejmy.
Evert sam w sobie jest niezbyt wymagający; jest w stanie wiele wytrzymać, jak i poświęcić. Również nie ma w sobie potrzeby ratowania świata, bronienia go przed zagładą, wspierania potrzebujących… Bardziej interesuje go wszystko, co dzieje się wewnątrz niego. Często popada więc w zamyślenie, a wynikiem tego bywa odwieczne zapominalstwo dotyczące zarówno przedmiotów użytkowania codziennego (długopisy, notatki, książki, próbki), jak i rzeczy, które komuś powiedział. Czasem czegoś nie zje albo nie wypije oraz zostawi w laboratorium. Nerwowość jest zatem u niego na porządku dziennym, choć przecież ma także lepsze dni. Chociażby takie, w których cieszy się z wydawałoby się, rzeczy banalnych, jak odpowiednie wyniki prób kontrolnych poprzedzające te właściwe eksperymenty.
Mimo wszystko potrafi być jednocześnie słuchaczem (to wychodzi mu samoistnie) oraz mówcą (najbardziej w sprawach tego, co właśnie odkrył lub czym się zajmuje).
Poza tym nie można mu jawnie zarzucić okrucieństwa, choć jeśli droga tego od niego wymaga, to przecież po nie sięga. Moralne hamulce jego zdaniem powstrzymują rozwój nauki, ale nie rozpowiada tego na głos.
Jest na to po prostu zbyt uprzejmy.
Aparycja: Wysoki na metr dziewięćdziesiąt jeden mężczyzna mający wiecznie rozgardiasz włosów o barwie bardzo ciemno kasztanowej. Biały fartuch zakłada dzielnie w laboratorium, na ulicy częściej się go spotka w koszuli w czerwono czarną kratę lub różnorakich polo, wygodnych trampkach. Potwierdzenie tych słów można łatwo odnaleźć w wiecznie zamglonych zamyśleniem, topazowych tęczówkach. Kompletnie nie pasują do dość młodego ciała, bo postarzają go o jakieś czterdzieści lat.
Moc: Brak
Dodatkowe:
Dodatkowe:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz